Bezdomni:
Jednym ze zjawisk patologicznych, które coraz częściej uwidacznia się na ulicach Jeleniej Góry, jest problem osób bezdomnych w naszym mieście.
Problem ten najbardziej uwidacznia się w okresie jesienno - zimowym. Wówczas to osoby pozbawione stałych miejsc zamieszkania, chroniąc się przed chłodem, zaczynają przebywać (w tym - nocować) w budynkach komunalno - spółdzielczych, lokując się w piwnicach, klatkach schodowych, poddaszach oraz zsypach na śmieci.
Około połowa z osób bezdomnych nie posiada stałego miejsca zameldowania. Wynika to z wielu względów, m.in. z powodu eksmitowania ich z dotychczas zajmowanych miejsc zamieszkania. Pozostali, choć posiadają meldunki, nie mieszkają pod wskazanymi adresami. Tego z kolei przyczyną są najczęściej nieporozumienia rodzinne, często fakt wyrzucania tychże osób z mieszkania przez współlokatorów.
Wiek osób bezdomnych zamyka się w granicach od około 20 do 60 lat. Tę dolną granicę stanowią przede wszystkim osoby uzależnione od środków odurzających typu narkotycznego, pozostali to głównie osoby uzależnione od alkoholu. Nieliczny odsetek osób bezdomnych stanowią ludzie zdrowi, nieuzależnieni, którzy z różnych powodów zostali pozbawieni przysłowiowego "dachu nad głową".
Wśród osób bezdomnych dominują mężczyźni o wykształceniu niepełnym podstawowym, podstawowym i zawodowym. Przeważnie są to osoby samotne, tzn. są wśród nich rozwodnicy, żyjący w separacjach od wielu lat i wdowcy. Często osoby samotne posiadają rodziny, bliższe lub dalsze. Nie utrzymują jednakże z nimi kontaktu.
W związku z prowadzonymi obserwacjami osób bezdomnych przebywających w rejonie centrum można stwierdzić, iż ludzie ci widoczni są głównie w porze dziennej. Wtedy to spotkać ich można na głównych deptakach miasta, tzn. na ul. 1go Maja, Konopnickiej, na Pl. Ratuszowym. Znaczny odsetek wśród osób bezdomnych stanowią narkomani, spotyka się także cudzoziemców (Rumuni).
Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Jeleniej Górze na bieżąco interweniują wobec bezdomnych osób. Znaczna część tychże interwencji dotyczy zakłócania przez bezdomne osoby porządku publicznego. Podjęte interwencje kończą się pouczeniami, rozmowami ostrzegawczymi, usuwaniem z klatek schodowych, ze zsypów oraz innych miejsc publicznych, dowozami na Miejską Izbę Wytrzeźwień i na noclegownię.
Wśród podejmowanych interwencji najbardziej problematyczne jest interweniowanie w stosunku do trzeźwych osób bezdomnych. Jeśli te nie wyrażą zgody na spędzenie nocy w noclegowni, interwencje kończą się niejako przeganianiem ich z miejsca na miejsce.
Z problemem osób bezdomnych wiążą się też wypadki, w tym śmiertelne, spowodowane wychłodzeniem organizmu. Straż Miejska interweniowała w kilku takich przypadkach.
Pierwszy z nich dotyczył samotnego mężczyzny, który przebywając
w lokalu przy ul. Warszawskiej 70 (lokal zagrzybiony, nieopalany, pozbawiony szyb w oknach) zmarł z powodu mrozu.
Drugi przypadek: bezdomnego mężczyznę funkcjonariusze Straży Miejskiej dowieźli na Pogotowie Ratunkowe, gdzie stwierdzono
u badanego pękniętą czaszkę.
Innym znów razem, na ul. Wolności 36, Straż Miejska znalazła bezdomnego mężczyznę, który przez całą noc leżał przy w/w ulicy. Mężczyzna zmarł z wychłodzenia organizmu.
Czwarty przypadek dotyczył zabezpieczenia miejsca zgonu n/n kobiety na ul. Kruszwickiej.
Kolejny przypadek zakończył się szczęśliwie. Funkcjonariusze SM podjęli interwencję wobec bezdomnego mężczyzny, który od kilku dni "mieszkał" na terenie jednego ze składów opału w Jeleniej Górze. Mężczyzna był niewidomy. Funkcjonariusze przewieźli go na Komendę SM, tu nakarmili i napoili, po czym (po wcześniejszych uzgodnieniach telefonicznych) odwieźli do domu opieki społecznej w Leśnej. Tam mężczyzna przebywa do dnia dzisiejszego. Przeszedł już operację oczu. Odzyskał wzrok i obecnie poszukuje pracy.
Ogółem, liczbę bezdomnych w Jeleniej Górze szacuje się na około 75 osób, z tym, że dane te mogą być zawyżone ze względu na przemieszczanie się tychże osób w obrębie miasta.
Należy wyraźnie zaznaczyć, iż powyższe dane stanowią zestawienie interwencji podejmowanych tylko i wyłącznie przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej i nie obejmuje interwencji podejmowanych przez funkcjonariuszy Policji, ani też wspólnych interwencji funkcjonariuszy SM i Policji.
Jeśli zaś chodzi o postulaty i sugestie Straży Miejskiej związane ze zjawiskiem bezdomności, to zostały one przedstawione na niegdysiejszym spotkaniu podsumowującym działania w sprawie bezdomnych, w Specjalistycznym Ośrodku Pracy Socjalnej. Głównym postulatem, zarówno SM jak i Policji, było utworzenie schroniska dla osób bezdomnych.
Graffiti:
Jedną ze sfer profilaktyczno - prewencyjnej działalności jeleniogórskiej Straży Miejskiej jest uświadamianie młodzieży, że nie wszystko co robią w imię dobrej zabawy jest bezpieczne, czy chociażby dozwolone.
Idealnym przykładem są tu subkultury młodzieżowe, których jedną z form działalności jest wykonywanie najprzeróżniejszych malunków, rysunków, czy napisów za pomocą farb w spray'u, no i oczywiście... elewacji budynków lub murów.
O ile zdarza się, że te upusty artystycznych zamiłowań są czasami pożądane, a nawet zamawiane przez właścicieli budynków i murów, którzy płacą za ich wykonanie, o tyle, zdecydowanie częściej niestety, wszelkiego typu grafitti szpecą nasze miasto, bulwersując sobą jego mieszkańców.
Przykładem "pozytywnego", czyli pożądanego malowania po ścianach może być tu murek przed apteką na ul. Armii Krajowej w Jeleniej Górze. Nazwa apteki i rysunek na nim umieszczone są wykonane w żywych kolorach, w lekkim, żartobliwym stylu, współgrając z kolorystyką elewacji stojącego w tle budynku. Można by rzec, że ktoś odwalił kawał dobrej roboty i chwała mu za to.
Co jednakże można by powiedzieć o osobach, które bez przysłowiowego składu i ładu oszpecają farbą i głupkowatymi napisami lub rysuneczkami klatki schodowe czy elewacje kamienic? O takich osobach często mówi się: wandale, a w świetle prawa, zatrzymana na takim uczynku osoba jest sprawcą wykroczenia, ze stosownego artykułu Kodeksu Wykroczeń. Pociąga to oczywiście za sobą pewną odpowiedzialność za popełnione wykroczenie, odpowiedzialność głównie materialną.
I tu warto się na moment zatrzymać, gdyż chciałbym, aby Ci wszyscy, którzy w tej chwili czytają te słowa, zdali sobie sprawę z pewnego faktu. Prawdą jest, iż graffitowcami są najczęściej małoletnie osoby, czyli ludzie, których wiek nie pozwala na to, by ponosili pełnoprawne konsekwencje swoich czynów. Nie jest jednak tak, iż malowanie spray'ami po ścianach nie jest karalne. Jest, tyle że finansowe konsekwencje ponoszą najczęściej... rodzice "domorosłych artystów".
Prawdą jest również, iż bardzo trudno zatrzymać na gorącym uczynku osobę, która niszczy np. klatkę schodową, ale nie jest to niewykonalne. Funkcjonariusze Straży Miejskiej zatrzymywali w różnych częściach miasta osoby wykonujące rysunki spray'ami na ścianach budynków. Jedna z nich trafiła przed niegdysiejsze Kolegium. W pozostałych przypadkach rodzice zatrzymanych musieli, w porozumieniu z dyrektorami pewnej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz jednego z Zakładów Gospodarki Mieszkaniowej partycypować w kosztach odmalowania całej klatki schodowej jednego z wieżowców na Zabobrzu (!) oraz kosztach odmalowania całej elewacji zewnętrznej jednego z budynków w centrum miasta (!), czyli musieli po prostu zapłacić za wandalizm swoich dzieci i to zapłacić grube setki złotych.
Warto mieć tego świadomość, a słowa te kieruję przede wszystkim do jeleniogórskiej młodzieży, że czasem puszka spray'u może kosztować bardzo..., ale to bardzo drogo.
Nielegalne wysypiska:
Artykuł 145 Kodeksu Wykroczeń mówi, iż "kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny albo karze nagany".
Artykuł ten dotyczy zarówno osób wyrzucających, przykładowo, papierki po cukierkach bezpośrednio na ulicę, jak i osób, które na przykład prowadząc działalność gospodarczą, nie zawarły umów na wywóz nieczystości z MPGK i nie wywożąc ich również na miejskie wysypisko śmieci w Siedlęcinie,- wywożą je i wysypują za miastem, do przydrożnych rowów, lub w lasach, przez co powstają nielegalne wysypiska śmieci.
Wypowiedziana przez Straż Miejską wojna temu zjawisku zaczęła przynosić początkowo skromne, ale później coraz okazalsze zwycięstwa. Dużą w tym zasługę mają mieszkańcy Jeleniej Góry, którym nie jest obojętny wygląd naszego miasta i jego okolic; mieszkańcy, którzy widząc proceder nielegalnego wywożenia i wysypywania śmieci fakt ten zgłaszali natychmiast do Komendy Straży Miejskiej. Dzięki pomocy jeleniogórzan sprawcy tychże wykroczeń zostali zidentyfikowani, ukarani i zobligowani do usunięcia nawiezionych i wyrzuconych przez nich nieczystości, co też uczynili.
Zdarza się jednak i tak, iż odkryte przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej nielegalne wysypiska zostają usunięte przez osoby najmniej winne, czyli właścicieli bądź administratorów zanieczyszczonych terenów...
Tak więc do osób, które w ten niezbyt mądry sposób pozbywają się swoich śmieci apeluję o samokrytykę i zdrowy rozsądek, przypominając jednocześnie, że wysypywanie nieczystości w miejscu do tego nie przeznaczonym grozi poważnymi konsekwencjami; w tym wieluset złotowymi karami pieniężnymi.
Znieważanie funkcjonariuszy na służbie:
Pragnę także poruszyć temat dotyczący tyleż czynu karalnego, co po prostu zwykłego chamstwa.
Otóż, na szczęście niezbyt często, ale zdarza się, że podczas podejmowania przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej interwencji, funkcjonariusze ci obrażani są w sposób wulgarny przez osobę, wobec której interwencja jest podejmowana. Zdarza się również, że taka osoba (lub osoby) odgrażają się Strażnikom.
O ile nie ma to większego wpływu na tok przeprowadzania interwencji, o tyle warto zdawać sobie sprawę z faktu, iż znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych, jest kwalifikowane nie jako wykroczenie, ale już jako przestępstwo, określone w artykule 226 § 1 Kodeksu Karnego. Tak więc osoba, która jest wulgarna, albo odgraża się Strażnikowi Miejskiemu, popełnia przestępstwo i musi zdawać sobie sprawę z tego, że poniesie za to konsekwencje. Jeśli taki fakt zaistnieje, każdorazowo o popełnieniu przestępstwa z w/w artykułu informowana jest jeleniogórska Prokuratura, która następnie wszczyna odpowiednie postępowanie zmierzające do ukarania obwinionej osoby, bądź osób.
Piszę o tym wszystkim, przypominając sobie pierwszy w takiej sprawie wyrok Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze; wyrok na mężczyznę, który w sierpniu ubiegłego roku znieważył i odgrażał się jednemu z funkcjonariuszy jeleniogórskiej Straży Miejskiej. Mężczyzna ten został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkową karą były przeprosiny, jakie musiał złożyć Strażnikowi Miejskiemu w obecności sędziów.
Godnym wspomnienia przy tej okazji jest również fakt obrażenia funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli przez przedstawiciela jednego z tamtejszych masmediów. Dziennikarz ów został skazany na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, który to wyrok podtrzymały sądy wszystkich instancji w Polsce. Nie pomogła również skarga złożona przez dziennikarza do Trybunału w Strasburgu. Tamtejszy sąd odrzucił ją, utrzymując w mocy orzeczenia polskich sądów.